wtorek, 8 stycznia 2013


Druga Podróż - Pijak i Bankier


Moja kolejna podróż odbywa się na planecie 327. Odwiedziłem tam pijaka. Siedział, a na około miał pełno pełnych i jeszcze więcej pustych butelek po piwie. Zasmuciłem się widząc tego, biednego, obojętnego na wszystko człowieka. Zapytałem go więc, dlaczego pije. Usłyszałem tylko ciche "żeby zapomnieć". Co temu dorosłemu stało się, by tak bardzo chciał to zapomnieć? Musiałem to wiedzieć, więc zapytałem. Usłyszałem jeszcze bardziej ciche "aby zapomnieć, że się wstydzę". Pewnie już się domyślacie, że musiałem wiedzieć, czego się tak wstydzi. Więc zapytałem. Napił się ostatniego łyka z butelki i odpowiedział "wstydzę się, że piję". Było to dość dziwne, ale zarazem smutne. Zrobiło mi się go żal. To pewne koło, z którego on na pewno się nie wydostanie. Chce zatopić w alkoholu wstyd, jak to często robią dorośli. Tego także nie potrafiłem zrozumieć. Dorośli są naprawdę bardzo śmieszni. Pijak jednak zostawił u mnie mieszane uczucia, nie wiedziałem co mam o nim myśleć. Ale muszę odejść, odwiedzić inne planety, poznać nowych ludzi, dowiedzieć się więcej. Tutaj nie ma dla mnie miejsca. 
Wasz Mały Książę.


Odwiedziny na planecie 328 dobiegła końca. Poznałem na niej Bankiera, który coś liczył. Na początku trudno było mi się dowiedzieć, co dokładnie liczył. Po pewnym czasie dowiedziałem się, że były to gwiazdy. Jednak po co liczyć gwiazdy, skoro jest ich nieskończenie wiele? On uważał jednak, że to jego gwiazdy i musi je policzyć. Czy gwiazdy da się kupić, dostać? Sam w to nie wierzyłem, a jednak ten tajemniczy człowiek uważał, że gwiazdy są jego, bo nikt ich wcześniej nie zajął. Za gwiazdy, które miał, kupował nowe. Sam jednak nie umiał powiedzieć, czemu to robił. Podobnie jak pijak nie umiał wytłumaczyć sensu swojego życia. Bankier to człowiek, dla którego rzeczy są bardzo cenne, cenniejsze od wszystkiego innego, czego nie da się kupić, liczyć, dotknąć. Kolejny dorosły wydawał mi się niezrozumiały. Założę się, że gdyby miał wybierać między liczeniem gwiazd i własnym szczęściem, a nawet życiem wybrałby to co mógłby mieć i sprzedać, a potem kupić. Tak kończy się podróż po planecie 328, ale spokojnie. Jest jeszcze wiele czasu i planet i myślę, że mój przyjaciel gdzieś tam jest i na mnie czeka równie niecierpliwie jak ja na niego!
Pozdrawia, wasz Mały Książę.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz